| ||||||||||||||||
| ||||||||||||||||
|
Szanowni Państwo, Drodzy Stopkowicze, proszę przyjąć serdeczne zaproszenie do kolejnego tomu z Serii Glogerowskiej, zatytułowanego Oblicza solidarności. W imieniu Wydawcy kieruję je, jak zawsze, do przedstawicieli różnych pokoleń autorów, różnych dyscyplin naukowych (historii, nauk politycznych, nauk społecznych, nauk o kulturze, literaturoznawstwa itd.), a także publicystów, eseistów i wszystkich piór skorych do ofiarowania tekstu do dwudziestej piątej obiecującej książki. Dłuższe pasmo rocznicowe trwa: w bieżącym roku kalendarzowym obchodzimy czy to stulecie Cudu nad Wisłą, czy czterdziestą rocznicę Karnawału „Solidarności”, czy wydarzeń grudniowych i dojścia do władzy Edwarda Gierka. Zapowiadany tom, zwłaszcza z uwagi na powagę tytułu, mógłby z góry zostać uznany za bezpośrednio wpisujący się w to pasmo upamiętnień. Proponuję wszakże oprzeć go na pewnym dystansującym i zarazem sprzyjającym myśleniu krytycznemu napięciu: pomiędzy tradycjami polskich ruchów społecznych i niepodległościowych, więc „Solidarnością” pisaną tak zwaną solidarycą (charakterystyczny krój litera w logo niezależnych związków zawodowych pomysłu Jerzego Janiszewskiego) a solidarnością jako ideą powszechną, nieco bardziej abstrakcyjną, zjawiskiem społecznym, z opisem w myśli socjologicznej sięgającym korzeniami Emila Durkheima oraz i jego dychotomii solidarności organicznej i mechanicznej. Na pierwszym biegunie mamy tu epokę w dziejach Polski – z solidarnością symbolicznie wywyższoną przez papieża Jana Pawła II, gdyż rozpatrywaną w randze cnoty moralnej, między innymi w encyklice Sollicitudo rei socialis, ogłoszonej na niespełna rok przed rozmowami w Magdalence. Ta pierwsza „Solidarność” przechodzi w okres postsolidarnościowy, transformacji ustrojowej i drogi do Europy, wywołujący dziś namysł nad „otchłanią” problemów cywilizacyjnych, ekonomicznych i politycznych. Natomiast na drugim biegunie – widzimy solidarność jako kategorię opisującą „infrastrukturę” i „metabolizm” świata społecznego we współczesnej Polsce, tu i teraz. W kontekście tego leży uniwersalność samej idei i wspólna dla szeregu języków etymologia: słowo „solidarność” łączy się bowiem z łacińskim wyrażeniem obligatio in solidum, oznaczającym poręczenie wspólnoty za indywiduum i jednostki za wspólnotę, na przykład za długi (solidarność brzmi identycznie w różnorakich językach: ang. solidarity, niem. Solidarität, fr. solidarité, wł. solidarietà itp.). Zrazu należy podkreślić liczbę mnogą: oblicza. Tyle ich bowiem można wskazać, ile tylko istnieje form solidarności międzyludzkiej. Chodzi więc o fenomeny, takie jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy Świąteczna Paczka (abstrahując od dziejów psucia tychże fenomenów). Ale również o przypadki praktykowania solidarności na co dzień, wszystkie te powszednie sytuacje, gdy wielkie słowo na „s” oznacza ona przede wszystkim więź i odpowiedzialność za grupę, za „jakichś” wszystkich. Na poziomie rodziny, wspólnoty sąsiedzkiej, wspólnoty lokalnej, regionalnej. Można tu wskazać, na przykład, oddolne inicjatywy wielkomiejskie, takie jak Dzień Sąsiada czy Podwórkowa Gwiazdka w Warszawie, jak również kooperatywy spożywcze, nawiązujące do starych koncepcji spółdzielczości, albo grupy samopomocowe przy parafiach, między innymi dla samotnych czy zagubionych. W takich razach solidarność staje się podglebiem i warunkiem wzmacniania społeczeństwa obywatelskiego […]. „Solidarność znaczy razem iść do celu, aż w ciemnym tunelu światełko zabłyśnie” – śpiewał Marek Grechuta na płycie Dziesięć ważnych słów, na której solidarność zestawiona została z miłością, ojczyzną, wolnością. W roku 1993 tekst Grechuty mógł zacząć brzmieć nawet zanadto patetycznie. Niewykluczone, że współcześnie przydałoby się nam odzyskać nieco tego szczerego patosu. Czy to prawda, okazane zostanie w tegorocznym tomie z Serii Glogerowskiej. Dr hab. Włodzimierz Karol Pessel Teksty należy dostarczyć najpóźniej do 30 kwietnia 2020 roku, w formie elektronicznej (e-mail: oficyna@stopkapress.com.pl) bądź tradycyjnej, przesyłając je na nośniku pod adresem Społecznego Stowarzyszenia Prasoznawczego „Stopka” im. S. Zagórskiego w Łomży. Maksymalna całkowita objętość prac wynosi pół arkusza wydawniczego, czyli 20 tys. znaków komputerowych. Prosimy o zastosowanie przypisów na dole stronicy sporządzonych zgodnie z naszą praktyką redakcyjną, według systemu oksfordzkiego (autor, tytuł, miejsce i rok wydania oraz numer strony). Będziemy wdzięczni za dołączenie w oddzielnym pliku zwięzłej notki biograficznej i zdjęcia Autora. Honoraria za teksty, które redakcja zakwalifikuje do druku, zostaną wypłacone po opublikowaniu tomu. |
Top 5
|
Gen: 0.046s | Projekt techniczny i wykonanie serwisu: Tomasz Majewski | informacja o cookies |